Czechy 2020

Kupiliśmy sobie psa.
Będąc przy zdrowych zmysłach pomyśleliśmy, że wypady w góry i pod namiot z małym pieskiem to będzie świetny pomysł.
Niestety polskie przepisy szybko ostudziły nasz entuzjazm. Czytając regulamin polskich parków narodowych okazało się, że do żadnego z nich nie można wejść z czworonogiem. Co ciekawe, to co u nas jest zabronione w Czechach jest mile widziane.
Wchodząc na teren czeskiego skalnego miasta w Adrspach dostaliśmy papierową łopatkę i worek na psie odchody.

Zawsze wydawało mi się że powyższe zdjęcie przedstawia wejście do skalnego miasta. Jednak okazuje się że jest ona nieco dalej niż wejście, ale robi duże wrażenie.

Przez większość drogi poruszamy się po wygodnych drewnianych podestach.

Hostessa prezentuje skałę.

Kolejnym punktem naszej podróży po Czechach była Szwajcaria Czeska.

Poszliśmy sobie szlakiem w miejsce, które nazywa się: Pravcicka Brana.
Początkowo szlak nie był zbyt ciekawy, ponieważ przez jakieś 1,5 km prowadził brzegiem jezdni, za to później ścieżka już przebiegała przez las i skałki robiły się coraz ciekawsze.

Na koniec znaleźliśmy się przed czymś w rodzaju schroniska, w którym wstęp był płatny. Nie wiem jaki był koszt, ponieważ nie zdecydowaliśmy się wejść do środka. Było tam bardzo dużo ludzi i chyba mieli jakiś problem z kanalizą, ponieważ czuć było ohydny odór.

Zawsze pasjonują mnie drzewka, które rosną na skale 🙂

Ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy podczas naszego wypadu do Czech był nieczynny wulkan, znajdujący się blisko miejsca, w którym mieszkaliśmy.

Na szczyt dociera się bardzo szybko, a widoki są naprawdę niesamowite.
Dodatkowym plusem jest brak turystów. Na szlaku spotkaliśmy dwie osoby.

Inne nieczynne wulkany widoczne ze szczytu.

Podsumowując.
W Polsce zwiedziliśmy już wiele gór. Byliśmy już w takich miejscach jak: Karkonosze, Tatry, Bieszczady, Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Beskid Sądecki, Beskid Wyspowy, Masyw Śnieżnika i wiele innych. Obecnie, po zakupie psa zetknęliśmy się z bardzo nieprzychylnym regulaminem (dla właścicieli czworonogów) polskich parków narodowych. Jednocześnie spotkaliśmy się z miłym przejęciem psiaka przez Czechów.
Czechy bardzo nam się spodobały, zarówno od strony natury, jak i małych knajpek z dobrym jedzeniem i piwem kuflowym.
Wygląda na to, że nie mamy innego wyjścia jak przenieść swoje zainteresowanie na ten teren w następnych latach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *