Do tej pory widzieliśmy tylko jeden kraj należący kiedyś do republik ZSRR. Była to Ukraina, czyli przeniesienie się do czasów PRL. Byliśmy bardzo ciekawi, jak wyglądają inne kraje, mające podobnie trudny start.
Wybór padł na Litwę, a dokładniej Wilno i Kowno w drodze powrotnej.
To co tam zobaczyliśmy utwierdziło nas tylko w przekonaniu jak bardzo Polska od pewnego momentu zatrzymała się w rozwoju. Litwa wygląda jak większość krajów zachodnich.

Uliczki Wilna wieczorową porą wyglądają podobnie jak w Brukseli.

Na każdym kroku można spotkać zabytkową architekturę.
Poniżej ciekawa synagoga.

Interesujący mural na budynku, na przeciwko Hali Targowej.

Powyżej widać zaparkowane dwie Tesle, czego u nas jeszcze nie udało mi się zobaczyć 🙂

Teatr.

Hala Targowa.

Kaplica Ostrobramska.

Wnętrze katedry (widocznej na tytułowym zdjęciu).

Zapuszczając się w wąskie uliczki Wilna można znaleźć bramę, na której widoczna jest powyższa informacja.

Za bramą jest już mało ciekawa architektura.

Po drodze udało nam się spotkać młodą parę.

Podobnie jak na Ukrainie można zobaczyć tutaj pomnik Adama Mickiewicza.

Sporo zabytkowych kościołów.

Polska ambasada.

Dom, w którym mieszkał kiedyś mój dziadek.

Cmentarz w Wilnie, gdzie większość jest polskich nazwisk. Jest tam również pochowane serce Józefa Piłsudskiego.

W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Kowna.
Kowno jest mniejszym i spokojniejszym miastem, ale warto tu zajrzeć żeby się upewnić, że nie tylko Wilno ma swój klimat.

Będąc “nad Niemnem” grzechem byłoby nie zrobić tej rzece zdjęcia 🙂