Będąc w Chorwacji, pewnego pięknego dnia, wstaliśmy rano i zachciało nam się włoskiej kawy i włoskiej pizzy.
Sto kilkanaście kilometrów od nas był włoski Triest.
No to pojechaliśmy do Triestu na kawę i pizzę.
Na początku szukaliśmy parkingu, który miałby jasno określoną opłatę.
Zdjęcie poniżej przedstawia, często występujące na ulicach parkingi dla skuterów.
W końcu udało nam się znaleźć parking blisko takiego promu.
W końcu dotarliśmy na pizzę i kawę.
Pizza niczym się nie różniła od tych u nas, ale za to kawa była rewelacyjna.
Wieczorem spróbowaliśmy również Tiramisu.
Miasto zrobiło na nas bardzo duże wrażenie.
Wieczorem załapaliśmy się na bardzo przyjemny koncert muzyki włoskiej.
Jeszcze ostatnie spojrzenie na prom i wracamy do Chorwacji.